Praktyka uważności znajduje swoje miejsce zarówno w obszarze psychologii zdrowia, jak i klinicznym. W ostatnich dekadach powstało wiele innowacyjnych programów opartych na uważności (ang. Mindfulness-Based Intervention, MBI), które m.in. pomagają radzić sobie ze stresem (ang. Mindfulness-Based Stress Reduction, MBSR), nawracającymi epizodami depresji (ang. Mindfulness-Based Cognitive Therapy, MBCT) czy uzależnieniami (ang. Mindfulness-Based Relapse Prevention, MBRP). Powstały również modalności psychoterapeutyczne skoncentrowane wokół obszaru uważności, takie jak terapia akceptacji i zaangażowania (ang. Acceptance and Commitment Therapy, ACT), czy nieznana szerszej publiczności w Polsce, ale warta uwagi modalność Hakomi – osadzona w perspektywie humanistycznej, terapia psychosomatyczna oparta na uważności. Dzięki licznym badaniom naukowym wiemy dziś, że praktyka uważności może przynieść wiele korzyści osobom praktykującym, wpływając jednocześnie na funkcjonalne zmiany w mózgu.
Z kolei wznowione po latach prohibicji badania nad psychoterapią wspomaganą psychodelikami wskazują na ich skuteczność w wielu obszarach klinicznych, m.in. w leczeniu depresji, zaburzeń lękowych, uzależnień czy pracy z traumą. Zbieżność obszarów i problemów psychicznych, na które oddziałują obie interwencje, nie jest przypadkowa. Zarówno dane fenomenologiczne, psychologiczne, jak i neurofizjologiczne wskazują na podobieństwa, a wstępne badania sugerują, że połączenie tych interwencji może prowadzić do korzystnych synergii.
Przełomowym wydarzeniem prowadzącym do wznowienia badań nad psychodelikami, które dziś określane jest jako “renesans psychodeliczny”, było opublikowanie w 2006 roku wyników badania zespołu profesora Ronalda Griffithsa, w artykule pt. “Psylocybina może wywoływać doświadczenia typu mistycznego o trwałym osobistym i duchowym znaczeniu”. Warto w tym miejscu przywołać postać tego wspaniałego, niestety zmarłego kilka miesięcy temu naukowca. Wybitny specjalista – psychofarmakolog, profesor na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, z imponującym dorobkiem naukowym i ugruntowaną pozycją zawodową, na pewnym etapie swojej kariery zainteresował się zgłębianiem metod badania świadomości. Wielokrotnie podkreślał, że jego własna wieloletnia praktyka medytacyjna była ważną motywacją do podjęcia badań w obszarze psychodelików.
Wspomniane badanie wykazało, że u zdrowych ochotników i ochotniczek, którym podano dużą dawkę psylocybiny, doszło do doświadczeń typu mistycznego. Cechują się one m.in. poczuciem jedności, połączenia, obcowania ze świętością, niewyrażalnością tego, co się doświadcza, oraz poczuciem transcendencji czasu i przestrzeni. Wiele osób uczestniczących w badaniu uznało to doświadczenie za jedno z najważniejszych w swoim życiu, na równi z takimi wydarzeniami jak zawarcie związku małżeńskiego, śmierć rodziców czy narodziny dziecka. W późniejszych badaniach dotyczących terapeutycznych zastosowań psylocybiny odnotowano, że doświadczenie typu mistycznego jest jednym z predyktorów pozytywnych efektów terapii (Roseman, Nutt & Carhart-Harris, 2018).
Jak wiemy z wielu badań, tak znaczące zmiany świadomości są również efektem długiej i intensywnej praktyki medytacyjnej. Choć poziom zaangażowania i poświęconego czasu istotnie różni się w przypadku psychodelików i medytacji, występują tu pewne podobieństwa fenomenologiczne (zmiany percepcji czasu i poczucia własnego “ja”) oraz neurofizjologiczne (oddziaływanie na mózgową sieć stanu spoczynkowego, ang. Default Mode Network, DMN; Sedlmeier, Loße & Quasten, 2018).
Dane z badań jakościowych odzwierciedlają te podobieństwa. Na przykład wypowiedzi osób praktykujących medytację (“nie ma “ja”, nie ma ego, jest tylko rozpuszczenie, jest tylko wszechświat”; Gifford-May i in. 1994), w zaskakujący sposób przypominają opisy osób uczestniczących w badaniach z użyciem wysokich dawek psychodelików – “czułem się wszystkim, jedność, jedno życie, pływałem w morzu, a morze było mną” (Watts i in. 2017).
Z kolei dane z badań neurofizjologicznych sugerują, że najbardziej prawdopodobny mechanizm oddziaływania klasycznych psychodelików na poczucie “ja” dokonuje się poprzez czasowe zmniejszenie aktywności DMN, co subiektywnie jest odczuwane jako „rozpuszczenie ego”. Sieć ta związana jest z przetwarzaniem autoreferencyjnym, poczuciem własnego “ja” oraz narracyjnym charakterem doświadczenia. Natomiast jej nadaktywność powiązano z ruminacjami i zamartwianiem się, co obserwuje się w takich problemach natury psychicznej jak depresja czy zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Co ciekawe również praktyka uważności obniża aktywność DMN (Brewer i in. 2011), jednak odbywa się to w sposób bardziej stopniowy i stabilny niż przy użyciu klasycznych psychodelików.
Dotychczasowe badania pokazują, że psychodeliki podawane nawet poza kontekstem medytacyjnym również rozwijają kompetencje związane z uważnością, powodując wzrost zarówno stanu, jak i cechy uważności (Soler i in. 2016; Madsen i in. 2020), podwyższoną świadomość chwili obecnej, nieosądzanie i niereagowanie (Soler i in. 2016; Madsen i in. 2020; Sampedro i in. 2017; Murphy-Beiner i in. 2020), zmniejszone myślenie autoreferencyjne (Lebedev i in. 2015), zwiększoną decentrację (Soler i in. 2016), zwiększenie cechy otwartości (MacLean i in. 2011; Lebedev i in. 2016), wzrost samowspółczucia, postaw prospołecznych i empatii (Preller i in. 2019; Pokorny i in. 2017), zmniejszone unikanie oraz wzrost akceptacji (Watts i in. 2017).
Oczywiście synergie i komplementarne działanie uważności i psychodelików są całkiem dobrze rozpoznane w środowisku naukowym, a świadczy o tym fakt, że protokoły kilku istotnych badań nad psychodelikami zostały oparte o model uważności i elastyczności psychologicznej (min. Yale czy Imperial College London). Przeprowadzono także dwa badania, które sprawdzały, w jaki sposób obie praktyki mogą się wzajemnie wspierać. W pierwszym z nich, zespół profesora Griffithsa porównał dwie grupy, którym podano wysoką dawkę psylocybiny. Jedna otrzymała standardowe wsparcie psychologiczne, a druga dodatkowe wsparcie w obszarze duchowości (m.in. praktyki medytacji uważności, prowadzenie dziennika i dostępność nauczyciela). Wyniki tego badania pokazały, że u obu grup zaobserwowano poprawę w zakresie pozytywnego nastroju i satysfakcji z życia 6 miesięcy po podaniu psychodelika (w porównaniu do grupy z aktywnym placebo). Co więcej, w grupie, w której obecne było wsparcie w obszarze duchowości, zaobserwowano wyższy poziom doświadczeń typu mistycznego (mierzony bezpośrednio po badaniu), większe zaangażowanie w praktykę medytacyjną, pozytywne zmiany w zachowaniu oraz zwiększone poczucie sensu życia i altruizmu w okresie 6 miesięcy po doświadczeniu (Griffiths i in. 2018).
Jeszcze ciekawszych danych dostarcza badanie Łukasza Śmigielskiego, który wraz z zespołem prof. Vollenweidera z Uniwersytetu w Zurychu przeprowadził badanie, w którym podano psylocybinę doświadczonym medytującym podczas pięciodniowego odosobnienia medytacyjnego. Osoby badane mały na koncie średnio ponad 5 tysięcy godzin medytacji. Połowa osób dostała w czwartym dniu odosobnienia dużą dawkę psylocybiny, a połowa placebo. Badanie wykazało, że psylocybina zwiększyła głębokość medytacji i stanu rozpuszczenia ego/self, wpłynęła na poprawę uważności i poczucia współczucia oraz spowodowała pozytywne zmiany w funkcjonowaniu psychospołecznym (wyższe zaangażowanie w relacje) podczas 4-miesięcznego okresu obserwacji. Co jednak najważniejsze, u żadnej z badanych osób nie zaobserwowano reakcji lękowych, co sugeruje, że medytacja wydaje się zwiększać pozytywne efekty psylocybiny, potencjalnie zapobiegając możliwym działaniom niepożądanym. Co więcej, osoby uczestniczące w badaniu były zgodne co do tego, że obie praktyki nie konkurują ze sobą, a raczej wykazują komplementarne działanie. Wiele osób wskazało, że doświadczenie psychodeliczne odświeżyło i potwierdziło sens medytacji oraz zachęciło do dalszej codziennej praktyki (Śmigielski i in. 2019).
Synergie
Częstą metaforą używaną w przypadku medytacji jest droga lub ścieżka. Natomiast doświadczenia psychodeliczne najczęściej określane są mianem podróży (ang. trip). Już to pobieżne spojrzenie na te metafory ukazuje podobieństwa. Na podstawie danych z badań można stwierdzić, że psychodeliki i medytacja uważności mogą się wzajemnie wspierać, działając komplementarnie i prowadząc do wielu synergii. Doświadczenia psychodeliczne mogą pomóc w rozpoznaniu stanu uważności, kontakcie z własnymi wartościami oraz motywacji do działania zgodnie z nimi. Mogą również rozluźniać psychologiczne obrony, prowadząc do wglądów i przyjęcia nowych perspektyw. W tym kontekście, odwołując się do wspomnianej metafory podróży, doświadczenia psychodeliczne mogą służyć jako punkt odniesienia, nadając kierunek oraz zwiększając motywację do regularnego praktykowania medytacji.
Z kolei medytacja uważności może zaoferować wsparcie całego procesu psychodelicznego, który składa się z trzech równie ważnych części: przygotowania, sesji dawkowania i integracji. Etap przygotowania do sesji psychodelicznej jest kluczowy dla jej przebiegu i dalszych terapeutycznych efektów przyjęcia substancji. Wiele badań, prowadzonych również poza kontekstem psychodelicznym dowodzi, że unikanie doświadczania (np. lęku) może prowadzić do nasilenia objawów (Hayes i in. 1996). Podczas sesji psychodelicznych taka postawa może znacząco nasilać trudne przeżycia, a w konsekwencji prowadzić do zaostrzenia objawów, które mogą utrzymywać się po sesji. Z tego powodu podczas badań klinicznych zachęca się uczestników i uczestniczki do przyjęcia postawy otwartości i akceptacji każdego zjawiska, które pojawia się w trakcie doświadczenia psychodelicznego. Medytacja uważności doskonale wpisuje się w ten proces, ponieważ praktyka ta rozwija akceptację, kontakt z chwilą obecną i decentrację, czyli zdolność do przyjęcia nieoceniającej postawy w stosunku do treści swojego umysłu (np. myśli i emocji). Co warte podkreślenia, wcześniej wspomniane badanie Śmigielskiego wskazuje, że medytacja niejako chroniła badanych przed awersyjnymi doświadczeniami oraz wspierała stan pozytywnego „rozpuszczenia ego”. Wsparciem na tym etapie mogą być również praktyki skupionej uwagi (ang. focus attention) czy otwartej świadomości (ang. open awareness), które ugruntowują i wspierają umiejętność akceptacji.
Podczas badań klinicznych sesje psychodeliczne odbywają się w kontekście zbliżonym do praktyki medytacyjnej – osoba uczestnicząca proszona jest o zamknięcie oczu (i założenie maski zakrywającej oczy), skierowanie swojej uwagi do wewnątrz oraz przyjęcie postawy otwartości na swoje doświadczenie. Nabyte w trakcie praktyki medytacyjnej umiejętności pracy ze swoim umysłem (decentracja) i ciałem (gruntowanie) mogą stanowić w tym kontekście nieocenioną pomoc dla pacjentów_ek. Praktyka medytacyjna może być również wsparciem dla asystujących psychoterapeutów_ek, którzy_e w trakcie wielogodzinnej sesji powinni_y utrzymać uważną, empatyczną i wspierającą postawę. Ta często romantyzowana rola terapeuty psychodelicznego, to w rzeczywistości wymagająca praca, która swoim charakterem (i często treścią) przypomina towarzyszenie drugiej osobie w trakcie porodu lub przy procesie umierania. Wymaga zatem dużej stabilności emocjonalnej i współczucia, ale też wytrzymałości. Te obszary również rozwija praktyka medytacji uważności.
Integracja to proces następujący po sesji dawkowania, którego celem jest wypełnienie luki między nauką uzyskaną z doświadczenia psychodelicznego a bieżącymi okolicznościami życia uczestnika. Obejmuje ona wiele etapów – od niedyrektywnego zbierania opisu treści doświadczenia, po bardziej ukierunkowane poszukiwanie wglądów i wdrażanie ich do codziennego życia. To również proces wspierania zmian i radzenia sobie z trudnościami czy nawrotami objawów. Uważność może stanowić bazę dla tego procesu. Występujący po doświadczeniu psychodelicznym stan poświaty (ang. afterglow), efekt związany ze zwiększoną otwartością, empatią i uważnością, można spożytkować do zaangażowania w praktykę medytacji. Ta z kolei może wspierać i wydłużyć stan remisji, dając narzędzia do pracy ze swoim umysłem i radzenia sobie z ewentualnym nawrotem objawów. Wiele danych wspiera tę tezę. Po pierwsze, wiemy, że praktyka medytacji uważności może być skuteczną pomocą w wielu zaburzeniach afektywnych. Na przykład 8-tygodniowy program MBCT został opracowany w celu zapobiegania nawrotom depresji i uzyskał w tym zakresie skuteczność porównywalną z leczeniem farmakologicznym. Podobnie jak terapia ACT, wydaje się on pomocnym narzędziem do wspierania procesu psychodelicznego na każdym jego etapie. Po drugie, przywołane powyżej badania Śmigielskiego i Griffithsa potwierdzają, że u osób medytujących, którym podawano wysokie dawki psylocybiny, doszło do głębszych i dłużej utrzymujących się pozytywnych zmian w zakresie zachowań prospołecznych, poczucia sensu życia i uważności.
Wnioski z powyższych rozważań sugerują, że istnieje wiele podobieństw i komplementarnych aspektów pomiędzy praktyką medytacyjną a doświadczeniem psychodelicznym. Obie formy eksploracji świadomości mogą wzajemnie się wspierać, prowadząc do synergii w procesie rozwoju osobistego i terapeutycznego. Pozostaje mieć nadzieję, że w najbliższym czasie zostanie przeprowadzone więcej badań w tym zakresie, a komplementarne używanie psychodelików i medytacji uważności stanie się standardową praktyką kliniczną, co może przyczynić się do redukcji psychicznego cierpienia.
autor: Norbert Jamróz